Ja mam wieloryby. Ciężko wytłumaczyć dlaczego, niektóre rzeczy po prostu przychodzą i nie chcą odejść. Tak jak wieloryby w moim przypadku.
Niektórzy chyba wiedzą aż za dobrze.
Nie za poważne, ale co zrobić, z takimi rzeczami się nie walczy. A z wielorybami to już na pewno nie.
Baleia to baleia.
A z wielorybami zaczęło się na Maderze i to chyba jedyny portugalski łącznik, bo ciastka mało portugalskie. Chociaż na prawdziwego wieloryba ciągle czekam.
Podobno pływają w okolicach wyspy, ale do mnie jakoś nie chciały podpłynąć, więc oficjalnie nie
potwierdzone. Jest Muzeum Wieloryba w Caniçal na Maderze, nowocześnie i ładnie. Moby Dick też był kręcony na Maderze, więc trochę wielorybich wątków jest. No, ale dla prawdziwego wieloryba trzeba cierpliwości. Na razie czeka na mojej liście marzeń do spełnienia-zobaczenia, ale tych realnych, które powoli się spełniają.
potwierdzone. Jest Muzeum Wieloryba w Caniçal na Maderze, nowocześnie i ładnie. Moby Dick też był kręcony na Maderze, więc trochę wielorybich wątków jest. No, ale dla prawdziwego wieloryba trzeba cierpliwości. Na razie czeka na mojej liście marzeń do spełnienia-zobaczenia, ale tych realnych, które powoli się spełniają.
Dlatego mam nadzieję, że te małe zmiany, które teraz u mnie się dzieją, gdzieś mnie do tych marzeń zbliżają. Pokrętną drogą, może niezrozumiałą dla niektórych, ale powoli dojdę do wieloryba i wszystkiego innego, co gdzieś ostatnio się wyklarowało.
Zresztą w związku z poważnymi sprawami, które się zbliżają idealnie zrobić niepoważne ciastka. A dlaczego nie wieloryby?
Ciasteczka wieloryby
Przepis trochę przerobiony na wieloryby z Moje Wypieki
Składniki:
110 g masła
50 g cukru
pół laski wanilii
1 jajko
200 g mąki pszennej
pół łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody oczyszczonej
3 łyżki mąki ziemniaczanej
1 jajko do posmarowania ciasteczek
brązowy cukier do posypania
1. Masło i cukier utrzeć razem. Dodać ziarenka z połowy laski wanilii(lub ekstrakt waniliowy) oraz roztrzepane jajko. Następnie dodać mąkę pszenną, proszek do pieczenia, sodę i mąkę ziemniaczaną.
Ciasto wstawić na minimum 30 min. do lodówki.
2. Piekarnik nagrzać do 180 C.
3. Schłodzone ciasto rozwałkować na posypanej mąką stolicy na grubość ok. 3 mm. Ciastka wycinać(najlepiej w wieloryby;) i przekładać na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Ciastka posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać brązowym cukrem.
4. Piec ok. 15 min.
U mnie wyszły dwie blaszki kruchych ciasteczek.
Moim zdaniem wychodzą w sam raz- krucho, prosto i klasycznie.
Smacznego!
Haha, każdy ma jakieś "odchyły", inaczej chyba byłoby nudno. Ile ja bym dała za foremkę jeża ;) Robiłam kiedyś te ciasteczka, są uzależniające!
OdpowiedzUsuń