bo czasem trzeba być gdzieś indziej
nie ważne gdzie
...
sobota, 30 kwietnia 2016
niedziela, 3 kwietnia 2016
Marakuja na serniku
0
Czytaj dalej »
Marakuja dobrze mi się kojarzy.
Z Maderą. Trochę z ponchą z ulubionego miejsca. Trochę z mercado, gdzie każdy daje do spróbowania dziesięciu odmian marakui w piętnastu językach. Pamiętam też ulubioną przez długi czas tartę z marakują, którą potem zastąpiły inne ciastka.
No i likier z marakui, raz przywieziony, a potem przez niektórych uwielbiany, a dla innych w smaku syropu na kaszel;)
A to właśnie jest super jak wspomnienia i smaki się łączą, a potem motywują i inspirują do ciekawych rzeczy.
Ze znalezieniem marakui...
Subskrybuj:
Posty (Atom)