Przedświąteczny Wiedeń- trochę spontanicznie na ostatnią chwilę, ale przy odrobinie szczęścia wszystko się udaje.
Tym razem bez tortu Sachera, ale za to
apfelstrudel z kawą po wiedeńsku, dziwne ciastko z ryżem, austriacki sernik, a wieczorem gorący
punsch....
Świąteczny targ w Austrii/Niemczech już od jakiegoś czasu był na mojej liście wymarzonych miejsc do odwiedzenia. Może nie było biało, zimowo, a raczej szaro i deszczowo, ale udało się to, co najbardziej chciałam. Zobaczyć, spróbować, trochę zmarznąć, włóczyć się bez konkretnego celu.
Nie wiem czy wszystkie targi odwiedziłam(a raczej wiem, że nie;), ale też nie o to chodzi, żeby wszystko i jak najwięcej. Tym samym też nie każde ciastko spróbowane, ale na pewno jeszcze kiedyś tam mnie zawieje;)
Wszystkiego pysznego na Święta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz